Urzędnicza karuzela
Aktualnie Burmistrz poszukuje dwóch nowych pracowników.
Do obsadzenie jest:
- Stanowisko urzędnicze ds. inwestycji gminnych termin zgłaszania aplikacji do 8 czerwca (ponowienie, ponieważ wyłoniony kandydat krótko po wyborze zrezygnował z podjęcia pracy)
- Stanowisko urzędnicze ds. podatków i opłat – aplikacje do 10 czerwca
(jedna z urzędniczek złożyła wypowiedzenie).
Od początku kadencji to już 32 i 33 postępowanie konkursowe. Przygotowanie i przeprowadzenie naboru to ogromna praca, która odciąga Sekretarza od załatwiania innych ważnych spraw, które czekają na swoją kolej.
Dopóki kadra urzędnicza się nie ustabilizuje, będziemy tkwić w miejscu i możemy zapomnieć o dorównaniu gminom lepiej zorganizowanym od nas.
Kiedy Gmina dobrze funkcjonuje, sprawy mieszkańców i odpowiedzi na interpelacje radnych załatwiane są w ustawowym terminie.
Rozmawiałam kiedyś na temat interpelacji ze Starostą Janem Grabkowskim. Powiedział, że stara się rozmawiać z radnymi i przyjmować ich wnioski osobiście. Skutek takiej współpracy z radnymi jest taki, że interpelacje na piśmie składa głównie radny Filip Żelazny.
U nas to tak nie działa, burmistrz jest trudno dostępny i taka możliwość praktycznie nie istnieje. Interpelacje są więc głównym sposobem komunikowania się radnych z urzędem i Burmistrzem.
Dotyczy to nawet radnych z komitetu wyborczego Burmistrza. Również i oni często sięgają po to narzędzie komunikacji.
Niestety ten kanał pozostawia także wiele do życzenia, ponieważ Urząd nie potrafi w terminie 14 dni odpowiedzieć na znaczną część interpelacji.
Poniżej interpelacje i zapytania, na które radni nie otrzymali odpowiedzi mimo że termin już upłynął – stan na 28 maja 2020 r.

Złożyłam w tej kadencji 47 interpelacji.
Średni czas odpowiedzi na moje interpelacje wynosi 36 dni!
art.24 ust. 6. ustawy o samorządzie gminnym stanowi, że:
Interpelacje i zapytania składane są na piśmie do przewodniczącego rady,
który przekazuje je niezwłocznie wójtowi. Wójt, lub osoba przez niego wyznaczona, jest zobowiązana udzielić odpowiedzi na piśmie nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania interpelacji lub zapytania.
czas odpowiedzi na interpelacje | ilość interpelacji |
w ustawowym terminie | 22 (w tym 7 w czasie do 7 dni) |
od 15 – 16 dni | 5 interpelacji |
od 22-31 dni | 11 interpelacji |
od 38 do 78 dni | 6 interpelacji |
od 107 do 396 dni | 4 interpelacje |
Może brak odpowiedzi na interpelacje wynika stąd, że w Regulaminie Organizacyjnym Urzędu Miejskiego w Mosinie zostały zapisane rozwiązania niepraktyczne i niezgodne z prawem?
13 stycznia 2020 r. zwróciłam się do Burmistrza z oficjalnym pismem w związku z opublikowaniem Zarządzenia Burmistrza Gminy Mosina Nr 223/2019 z dnia 30 grudnia 2019 r.
Zgłosiłam szereg uwag i prosiłam o ich uwzględnienie.
Niestety, Burmistrz do dziś nie odniósł się do tego pisma.
Każdy pracownik musi dokładnie wiedzieć, za co odpowiada. Inaczej istnieje ogromna szansa, że odpuści przy zadaniach spornych (nieprzydzielonych mu oficjalnie).
więcej TUTAJ
Wpis skupia się na negatywnych konsekwencjach rotacji pracowników w kontekście braku odpowiedzi na zapytania radnych. To dość powierzchowne podejście i lekceważące wobec nas mieszkańców. Radnych jest tylko 21, a mieszkańców ponad 30 tys. Negatywne skutki odczują interesanci, bo nowy pracownik wdraża się co najmniej kilka miesięcy, a szkoli i doskonali latami. Tak jest w każdej firmie, nie ważne czy urząd czy komercja. Dziwi mnie to co się słyszy na mieście, zwłaszcza w kontekście ostatnich odejść. Podobno kilka to skutki mobbingu. Podejrzane jest, że Czempiń jak odkurzacz zasysa urzędników z Mosiny. Słyszy się, że z trzech burmistrzów pracuje tylko jeden. A w radzie to też nie lepiej, skoro szczepionki na interesownego Żwirka nikt nie ma odwagi zaaplikować. Zepsucie na każdym froncie.
Obywatel nie jest całkiem bezbronny. Jeśli wystąpi z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej, gdzie termin jest 14 dni, to już w 15 dniu oczekiwania może puścić skargę i teraz nawet zaściankowy WSA w Poznaniu uzna jego racje. Może zaskarżyć uchwałę Rady lub zarządzenie burmistrza, jeśli jego interes prawny został naruszony(art.101 usg).Obawiam się trochę, że ten ostatni, po moim wpisie, włączył maszynę i pojechał fedrować. Piach i żwir to słowa, które działają na niektórych jak fetysz.
Drogi karpiu,
na stronie sezon ogórkowy, ale Dupiewo nie zasypia gruszek w popiele i zajmuje w Mosinie rów po rowie. Czyżby Mosina traciła niepodległość ? Burmistrz Mieloch nabrał rezonu i na ostatnim Vlogu niczym Prezydent RP podpisuje jakieś pisemka na oczach widza.
http://bip.mosina.pl/zasoby/files/ref_os/2020/pozwolenia_wodnoprawne/os.6341.11.2020.mt_po.zuz.4.4214.9m.2.2020.wm_-_obwieszczenie.pdf
Zauważyłem, ale to raczej dowód na to, że Wody Polskie mają kłopot z geografią.
Ja doszedłem już wcześniej do tego wniosku, kiedy zakwestionowali moje twierdzenie, że starosta Jan wydał bezprawnie pozwolenie wodno-prawne pozwalające na spust substancji kwalifikowanych jako ścieki przemysłowe do Kanału Trzcielińskiego . Ja twierdziłem,że zgodnie z prawem nie mógł wydać bo ścieki spłyną do Jeziora Witobelskiego w czasie krótszym niż 24 godziny. Instytucja która powinna pozwolenia wydanego przez światłego Jana sprawdzać , pozamiatała w ten sposób, że nie wykazałem że dopłyną w czasie krótszym niż 24 h.
Co prawda twierdziłem, że jeśli piechur dojdzie w godzinę, to woda na pewno dopłynie w czasie podobnym. Zaproponowałem nawet, że jeśli chcą zamaskować własne nieróbstwo i jednocześnie posprzątać po staroście, to zamiast niedorzecznych twierdzeń, powinni użyć koparek i odwrócić bieg kanału. Instytucja państwowa ma rację, a obywatel nie może i pozostało po staremu. W orientacji w terenie nie pomógł im nawet zakup 200 suvów.
https://innpoland.pl/148201,wodom-polskim-brakuje-narzedzi-do-pracy-wiec-kupuja-200-samochodow
Żaden z suvów nigdy do Dupiewa, ani do Mosiny jeszcze nie dojechał.
Karpiu, do kogo napisać wniosek o udzielenie informacji publicznej , co dalej z raportem napisanym przez szefa KOS, o degradacji wałów ziemnych (ekranów) przy ul. Gałczyńskiego na wysokości ul. Staffa i Tuwima. Raport powstał jak pisałeś jakieś dwa lata temu. Czy burmistrz pochyla się nad tą sprawą dwa lata, czy nic się nie robi w tej sprawie.
Do burmistrza.Jak dobrze sformułujesz, to pan burmistrz się pochyli jeszcze raz.
Coś w ten deseń:
Wniosek o udzielenie informacji publicznej
Na podstawie art.2 ust.1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 oraz art.61 Konstytucji RP, proszę o następujące informacje:
Możesz też spytać uprzejmie czy do budżetu Mosiny wpłynęła część kary za działanie Story, bez wymaganego pozwolenia na odprowadzenie gazów i pyłów do powietrza w roku 2018.
Niemniej uprzejmie możesz spytać, czy burmistrz ma wiedzę o tym, że podmiot dla którego właśnie jest procedowana decyzja środowiskowa (Stora) nie ma stosownego pozwolenia wodno-prawnego, bo Starosta Poznański kilka lat temu im odmówił.
Może nawet któryś z odcinków MTV zostanie poświęcony temu, jak burmistrz namaszczeniem podpisuje odpowiedź dla ciebie i nie da ci czekać nawet 14 dni. Jak burmistrz pisał do Premiera, to pan Jakub sfilmował.
Nie wybiegajmy w przyszłość. Pan burmistrz się pochyli. 🙂
Karpiu, a jaka jest w tej sprawie rola 21 radnych, opłacanych przez podatników. Czy takie lekceważące postępowanie burmistrza nie powinno byc dla nich sygnałem o złożenie WNIOSKU DO RADY O ODWOŁANIE BURMISTRZA za łamanie prawa, no bo ile można pisać, pisać, żalić sie i nic poza tym.
Karpiu, dziękuję za odpowiedz i myślę Że twoje pismo ZAINSPIRUJE, i NAKŁONI I INNYCH NIEZADOWOLONYCH MIESZKAŃCÓW Z TEGO CIĄGŁEGO, DŁUGOTERMINOWEGO POCHYLANIA SIE BURMISTRZA NAD SPRAWAMI, KTÓRYCH I TAK NIE ZAŁATWIA. A jak i to nie odniesie rezultatu, to co dalej?, do SKO, CBA, czy do WSA.
Obecnie w Mosinie nie ma już dobrego wytłumaczenia dla zwłoki w udzielaniu odpowiedzi.
Zgodnie ze staropolskim przysłowiem:Tytyk z woza, koniom lżej.
@wirus mosiński – Dziękuję za ten głos w dyskusji. To prawda, że częste zmiany na stanowiskach urzędniczych to spowolnienie pracy urzędu dotykające przede wszystkim mieszkańców. Skupiłam się na interpelacjach radnych, ale to nie oznacza, że lekceważę mieszkańców. Ja mam nadzieję, że większość dostrzega związek między traktowaniem radnych i mieszkańców.
Skoro burmistrz nie respektuje terminów w odniesieniu do radnych, którzy go kontrolują, oceniają poprzez udzielanie votum zaufania i absolutorium, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że mieszkańcy są traktowani podobnie.
Niestety z przyczyn obiektywnych nie mam danych co do ogółu interesantów urzędu i nie mogłam wyliczyć, ile przeciętnie trwa udzielanie odpowiedzi na pismo mieszkańca. Przecież nie każdy zwraca się ze skargą do Rady Miejskiej. Warto jednak dodać, że wśród skarg większość dotyczy właśnie bezczynności, braku odpowiedzi w terminie.
Pani Sekretarz widzi to wszystko w systemie, więc dołoży, jak mniemam, wszelkich starań, by poprawić terminowość.
Choć pewności w tym względzie mieć nie można, bo z terminami odpowiedzi na interpelacje jest tak, że mimo wiedzy i głośnego mówienia na ten temat niewiele się zmieniło.
@wirus mosiński – Ktoś mógłby zarzucić mi także, że powierzchownie potraktowałam problem skupiając się przede wszystkim na odpowiedziach na swoje interpelacje. Pewno i kilku radnych mogłoby powiedzieć, że czują niedosyt, bo nie napisałam o nich.
Takie jest prawo autora, że wybiera temat i dobiera materiał. Zawsze można powiedzieć, że można było inaczej, lepiej, więcej, głębiej, mocniej, delikatniej, dlatego jestem wdzięczna za każdy merytoryczny głos w dyskusji, który rzuca inne światło na problem. Gdyby Pa/Pani zechciał/a nadesłać jakiś kompletny materiał, własny tekst, opracowanie. itp, chętnie zamieszczę.
Dziękuje Pani za poświęcenie czasu na przeczytanie mojego wpisu. Przyznaję, że punkt siedzenia determinuje punkt widzenia, dla Pani są ważne terminy odpowiedzi na zapytania radnych, dla mieszkańca terminy załatwienia sprawy. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że składając dwukrotnie wniosek o proste zaświadczenie otrzymałem je po znacznym przekroczeniu czasu. Nie monitowałem, nie składałem skargi, bo trzeba miarkować powagę sprawy. Sprawę prowadził wydział, który ma problemy z tego co słyszę. Moja sprawa to błahostka, ale jestem pewien, że na gruncie takich drobiazgów rodzą się większe problemy. Skoro proste sprawy się zaniedbuje to co z resztą? Mój wpis to objaw niepokoju o kierunek zmian w naszej gminie. Wpis w sumie był reakcją na inny wpis dotyczący tamy na kanale i podejrzanego zainteresowania radnego. Rak toczy gminę i jest mi przykro, bo mieszkam tu od urodzenia. Nie jestem elementem napływowym choć cieszę się, że Mosina to cel migracji, a nie jej źródło. Jeżeli słyszę, że następuje demontaż służby cywilnej, bo dorwał się do niej kolejny karierowicz, to zastanawiam się co będzie pod koniec tej kadencji? “Moim” radnym z okręgu jest ten pan, który urobił sobie trzeciego burmistrza z rzędu. Niedawno mieliśmy rocznicę 30 lat samorządu. W prasie można spotkać opinie, że jest to największy polski sukces po 90 roku. Nie zamierzam tego deprecjonować, bo tak jest. Niestety są też czarne karty tej najnowszej historii. Problemem samorządu są pewne trudno zauważalne zależności osobowe. Są trudno zauważalne właśnie wtedy, gdy nie jest się tubylcem. Chciałbym, żeby radni wraz z urzędnikami wyjaśnili mi jakim cudem zadysponowali pieniądze na budowę wodociągu na ulicy Sosnowej w Pecnach? Pamiętam, że ktoś to odnotował już w komentarzach. Wszyscy mieszkańcy tej ulicy mają dostęp do wodociągu. Nazwa inwestycji to kłamstwo, bo rura prowadzi do lasu. Coś tu śmierdzi. Mieszkańcy wiedzą kto ma parcele leśne. Jak można uzbrajać prywatny las? Dlaczego radni kryją swojego kolegę? Bo dlaczego robi to burmistrz można się domyślać. To właśnie ta czarna karta samorządu. Głos na sesji za benefit inwestycyjny. Sprawa chyba jest już zaawansowana, bo nawet na emapie jest ta inwestycja https://poznanski.e-mapa.net/?userview=1866 Inny przykład umoczenia jaki znalazłem szperając na stronie urzędu. http://bip.mosina.pl/zasoby/files/ref_os/2020/obwieszczenia_dus/os_6220_4_2020_nr_kopalnia_dymaczewo_bw_obwieszczenie_o_wszczeciu_postepowania_v.2.pdf
Radny jest pełnomocnikiem swojej żony w gminie, gdzie jest radnym! Trzeba mieć honor i kręgosłup moralny. Ten pan go nie ma. Wyzwaniem samorządu na kolejne 30 lat jest profesjonalizacja funkcji radnego. Radnych jest za dużo na tak małą gminę. Inna sprawa to mają za małe uposażenie i tak naprawdę dla wielu to jakaś poboczna działalność życiowa. Powinni dostawać godziwe pensje jak urzędnicy i rezygnować z pracy na czas kadencji. Dla czystości sprawy powinien być zakaz sołtysowania i bycia radnym jednocześnie. To rodzi patologie. Potem świetlica wiejska finansowana jest jak budowa bazyliki w Licheniu. Za głos na sesji.
Do Wirus Mosiński. Jeżeli jesteś tak dobrze zorientowany to wyślij te swoje uwagi w Poznaniu do CBA. Oni sprawdzą te twoje uwagi i być może wreszcie zakończy karierę ten obrotny radny rządzący w Mosinie od czasów Springierowej. Tylko sprawa, która wyjdzie na zewnątrz Mosiny ma szanse na pozytywne jej rozpatrzenie i załatwienie. Jeżeli tego nie zrobisz, to sprawa zostanie zamieciona pod dywan.
Dziś wyniki zostały opublikowane i obydwie spółki osiągnęły zysk.
Zgadza się .Poluje, jak potłuczony chomik na sprawozdania za poprzedni rok i cisza na ekrs. Chyba że się zawiesił przed wyborami.
Mosińskie wróble ćwierkały dotąd o mobbingu w Zuk/Puku. Może to coś przenosi się drogą kropelkową?
Radny pełnomocnikiem żony to jedno, a wybór radnego korzystającego ze środowiska pełnymi garściami na przewodniczącego odpowiedniej komisji to drugie. Koledzy radni widać uznali, że skoro fedruje to zna temat najbardziej dogłębnie. Mnie on kojarzy się z lodowcem, bo zmienia rzeźbę terenu.
Mobbing mobbingiem, a sprawozdań finansowych ZUK/?PUK nadal nie ma. Nawet prezes PK Wronki już opublikował. Myślę sobie, że jeśli mobbowanie zajmuje mobberowi zbyt wiele czasu i właściwie nie pozwala już na wykonywanie podstawowych obowiązków, to powinien z niego zrezygnować.
Będzie więcej czasu na wywózkę odpadów wielkogabarytowych w jeden dzień, a nie przez tydzień. Przynajmniej zwierzchnik mobbera powinien do tego doprowadzić. Nie wiem jak to działa w przypadku kiedy zwierzchnik mobbera jest mobberem. Chyba nie działa.
Mobing w urzędzie pojawił się wraz z Mielochem jako zastępca tylko miał zakamuflowaną formę. Dziel i rzadź. Skłócanie pracowników, napuszczania na siebie, dawanie przywilejów niektórym osobom zatrudnionym z klucza. Dziś zbiera to żniwo. Odchodzą wartościowe osoby. Czempiń wita. Kleszczewo też. Ten typ obiecywał godzić ludzi w kampanii. Ciekawe czy już się z tego wyspowiadał?
Tak przeglądam sobie bipy i widzę, że exodus mosińskich urzędników postępuje:
http://www.czempin.biuletyn.net/?bip=2&cid=1152&id=3365
Postępuje bo w urzędzie od dawna panuje mobbing pasywny lub aktywny. Wiedza z źródła bliskiego urzędowi. Stąd karuzela etatów.