Refleksje wyborcze Jana Marciniaka
27 maja upłynęło 27 lat od pierwszych wolnych wyborów do Rady Miejskiej Mosinie. Tak, 1990 r. to historyczny rok w dziejach Polski, w dziejach samorządu gminnego. Wybierano 31 radnych. W całym kraju, w tym i w Mosinie gros mandatów radnych uzyskali kandydaci reprezentujący Komitet Obywatelski „Solidarność”.
Wówczas burmistrza wybierali radni, nie jak dziś, wszyscy dorośli mieszkańcy gminy. Burmistrzem został Bogdan Robakowski. Kolejnym Jan Kałuziński, już niestety nieżyjący. W 2002 r. to już mieszkańcy wybierali burmistrza. Wybrali Zofię Springer, która sprawowała swój urząd do jesieni 2014 r.
Od 1990 r. stan liczebny rady ulegał zmianie. Najpierw 31 radnych, później 28, a następnie 21. Stan ten utrzymuje się do dzisiaj.
Od samego początku byłem naocznym świadkiem i bezpośrednim uczestnikiem przemian ustrojowych. Pełniłem funkcje radnego, sekretarza gminy i zastępcy burmistrza. Od 2006-2014 szefowałem klubowi radnych Koalicja Samorządowa, radnych opozycyjnych do rządów Zofii Springer. Był to czas, gdy na posiedzeniach komisji, czy sesjach rady ścierały się bieżące poglądy i wizje, co do przyszłości gminy. Choć dyskusje były bardzo, a to bardzo ostre, uważam ten czas za korzystny dla mosińskiego parlamentaryzmu. Kluby radnych, wspierający Zofię Springer i nasz, opozycyjny, podczas głosowań nad uchwałami stały zazwyczaj na niezmiennych, dwubiegunowych stanowiskach. Z uwagi na arytmetykę byliśmy przegłosowywani, ale nasze merytoryczne wystąpienia nie pozostawały niezauważone tak przez naszych politycznych adwersarzy jak i mieszkańców.
Od 2006 r. Łukasz Kasprowicz (wówczas jeszcze nie radny) uruchamia internetowy blog, w którym niejednokrotnie bardzo ostro opisuje rządy Zofii Springer. Blog, z dnia na dzień staje się popularnym forum wymiany poglądów merytorycznych, na temat, ale są i takie, które do dyplomatycznych, delikatnie mówiąc, nie należą.
Później rozpoczynamy wydawać gazetę „Czas Mosiny”, a nasza nieoceniona koleżanka, radna Małgorzata Kaptur (dziś przewodnicząca Rady) tworzy i moderuje stronę internetową o tym samym tytule. Te wszystkie działania, w założeniu, mają dać nam zwycięstwo w wyborach 2014 roku.
I dały!
Nasz kandydat na burmistrza Jerzy Ryś w II turze deklasuje Waldemara Krzyżanowskiego. Cieszymy się. Radość jednak nie trwa długo, jak to w życiu. Zwycięstwo? Owszem, ale pyrrusowe. Po objęciu urzędu przez Jerzego Rysia, radni, jak i cała nasza grupa zrzeszona w Stowarzyszeniu na Rzecz Rozwoju Ziemi Mosińskiej, grupa, która Go wypromowała, nie szczędziła czasu, zaangażowania, prywatnych środków finansowych, została potraktowana, jako persona non grata, murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Przykre, bardzo przykre, ale jakże wpasowujące się w polską rzeczywistość polityczną.
Panie Jerzy, takie traktowanie radnych Stowarzyszenia, w tym najbardziej zaangażowanej w sprawy gminy, szlachetnej, uczciwej Małgorzaty Kaptur wystawia Panu jak najgorsze świadectwo. Przed wyborami, publicznie na łamach numeru wyborczego „Czasu Mosiny” udzieliłem Panu poparcia. Tym gestem, być może, istotnie przyczyniłem się do Pana zwycięstwa. Gdybym wówczas wiedział, że po wyborach, nastąpi w Panu diametralna zmiana, że będzie Pan przed urzędnikami i pozostałymi radnymi deprecjonował Małgorzatę Kaptur i pozostałych radnych, którzy Pana wynieśli na fotel burmistrza, to bym takiego poparcia nie udzielił.
Pani Małgosiu – w oryginalnej wypowiedzi moja żaba miała pewne atrybuty. Pani – osoba wielkiej łagodności i taktu – mojego płaza tych cech pozbawiła. Gdybym był przewidział aż tak głęboką niechęć do słów “leniwa” i śmierdząca” to użyłbym słowa “ropucha”. Proszę usilnie nie ingerować tak stanowczo, bo stępia Pani moc moich wpisów, a te stanowią o moim charakterze. Nic przecie Pani nie zwołuje nie godząc się z faktem, że rysie są zwykłymi leniwymi kotami a żaby strasznie błockiem cuchną. A reszta jest w porząsiu.
Głosowałem na Rysia z braku innych nadających się na stanowisko burmistrza teraz jest mi wstyd takiego zastoju marazmu w mieście nie widziałem od dawna a w sprawie przychodni zdrowia powinno powołać się komisje śledczą .Ten pan który prowadzi “przychodnie zdrowia” w budynku Dworcowa 3 nie płaci za nic za wodę prąd za gaz i wynajem reklamy na autobusach .Pan burmistrz podpisał z nim ugodę że za rok może coś zapłaci żenada