A mieszkaniec czeka latami…
Przypadek I
W porządku obrad każdej sesji jest punkt Wolne głosy, w którym głos może zabrać każdy mieszkaniec. Na ostatniej sesji poprosiła o głos grupa kilkunastu mieszkańców. Opowiedzieli o swoim problemie:
- Burmistrz Gminy Mosina wydał w marcu tego roku decyzję o warunkach zabudowy dla ok. 100 mieszkań z małą ilością miejsc postojowych.
- Mieszkańcy sąsiednich nieruchomości odwołali się od tej decyzji do SKO i decyzja ta pod koniec maja została uchylona w całości i przekazana do ponownego rozpatrzenia.
- Później burmistrz wydał dwie kolejne decyzje dla tego dewelopera. One również zostały zaskarżone do SKO.
- W międzyczasie mieszkańcy otrzymali zawiadomienie o zakończeniu kolejnego postępowania administracyjnego dotyczącego tej samej działki.
Deweloper uzyskał w ciągu roku kilka decyzji. Inaczej jest w przypadku mieszkańców.
Przypadek II
- Małgorzata i Przemysław Rajkowscy w grudniu 2015 r. złożyli wniosek o warunki zabudowy. Po roku ich sprawę zamknięto bez rozpatrzenia.
- SKO uznało zażalenie na tę decyzję za uzasadnione i wyznaczyło termin wydania decyzji.
- Po dwóch miesiącach od postanowienia SKO Burmistrz wydał decyzję odmowną. Jedną z przyczyn odmowy była niewłaściwa interpretacja przepisów dot. Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych. Zastępca burmistrza Przemysław Mieloch, któremu bezpośrednio podlega Referat Planowania Przestrzennego, tłumaczył potem w Informatorze Mosińskim, że błędnie interpretowano przepisy w tym zakresie.
- 20 września 2017 r. SKO uchyliło decyzję Burmistrza w całości uznając ją za niezgodną z prawem i skierowało do ponownego rozpatrzenia.
- Minęły 2 lata, a wnioskodawcy do dziś decyzji nie otrzymali. Zamiast WZ dostali pismo wzywające do ponownego dostarczenia dokumentów, gdyż te złożone dwa lata temu straciły już ważność!!!

Przypadek III
- Wielodzietna rodzina posiadająca dwie działki (jedną zabudowaną, drugą nie) wzdłuż drogi powiatowej biegnącej przez wieś 2 lata temu złożyła wniosek o wydanie WZ. Rodzina spodziewała się kolejnego dziecka i chciała szybko wybudować nowy dom lub rozbudować istniejący.
- W lutym 2016 r. z uwagi na to, że gmina przystąpiła do opracowywania planu dla tego terenu Burmistrz zawiesił postępowanie na 9 miesięcy.
- Postępowanie po upływie tego terminu wszczęto, ale do dziś nie wydano decyzji, gdyż spadkobiercy sąsiedniej niezamieszkałej działki mieszkający od 30 lat daleko stąd wyrazili sprzeciw. Sprzeciw nieuzasadniony, gdyż wszystkie ustawowe parametry zostały zachowane.
Nie mamy już sił, już niczego od władzy nie oczekujemy. Jesteśmy rozżaleni. Nie będziemy się odwoływać, bo nie mamy takiego zwyczaju i czasu na to. Niczego nie załatwialiśmy w sądach do tej pory. Niech tak zostanie, ale żyjemy z poczuciem krzywdy.
Jeśli Prezesem ZUK jest u was Kafka, to p.Kleiber ma rację, że to ta inspiracja.
Moim zdaniem raczej powiało dopiewskim wiatrem. Tam przy obecnym Przewodniczącym system e-sesja mogą wprowadzic za 100 lat. Przewodniczący to tylko spiker, który czyta i nic merytorycznie nie ogarnia. Sesja to tylko głosowania 21X za i wolne głosy tylko dla radnych, gdzie radny “Krzok” zgłasza koniecznośc wycięcia krzaka. Już komuna wiedziała, że władza potrzebuje wentyla. Wolne głosy to dobry wentyl. W Dopiewie to zablokowali i protegowany waszego Prezesa ZUK musi się mierzyc ostatnio z telewizjami, w których nie wypada na takiego fachowca, jakim widziały go media wydawane w poprzedniej kadencji w Mosinie (red.Lewicki -U nas w Dopiewie itp.). To czy p.Burmistrz woli ludzi na sesji, czy na proteście pod urzędem to jego wybór. Byle świadomy i własny.
Panie Karpiu.
Burmistrz Mosiny nie ma nic przeciwko występowaniu obywateli naszej gminy na sesji Rady Miejskiej, bo to ich niezbywalne prawo. Chodzi o coś zgoła innego, a mianowicie o to, że jednak występowali w roli gości i ta rola była znana niektórym radnym i Przewodniczącej Rady (wyraźnie oczekiwano tejże delegacji) oraz, że w wystąpieniu tym (mimo późnej pory) nie zastosowano ograniczeń czasowych dla wypowiedzi tychże gości, podobnie jak to obowiązywało w stosunku do wystąpień radnych. Ponadto, przedmiotem wystąpienia na sesji Rady Miejskiej była sprawa indywidualna, która powinna toczyć sie w innym miejscu.
Ten precedens może uruchomić zwyczaj, że w wolnych głosach na kążdą sesję pojawią się tacy “niespodziewani goście”, którzy będą mogli zająć czas radnym i burmistrzom co najmniej godzinnym wystąpieniem.
Także przeciwko temu nie protestuję, jednak jeśli będą to goście, to chciałbym, ażeby zostały zachowane w tym względzie obowiązujące zapisy Statutu gminy.
Nie mam też nic przeciwko odmiennemu (a nawet zupełnie odmiennemu) zdaniu radnego, pana Michała Kleibra.
Zgadzam sie także z panem radnym w przedostatnim akapicie jego wypowiedzi lecz dodam, że tutaj nie ma Pan racji dla przypadku, kiedy mieszkaniec przychodzi w roli Gościa. Tak zaś dla przypomnienia odwołuję Pana do § 25 aktualnego Statutu Gminy.
Nawet jeśli p.Burmistrz ma rację, to wbija sobie PR-owego gola.
Przyjdą goście, to w dom ich proście i tyle. Nie ma się co rozwodzic z którego przyszli paragrafu. Jeśli chodzi o opisywany przypadek wuzetki, to zanim zaistniał skutek, była przyczyna. Rzucanie kłód pod nogi jest popularne w gminach, ale ten przypadek był poza prawem i mógł byc zgodny tylko z § 25 Kodeksu chamstwa. Przegoni pan odpowiedzialnych pracowników w maskach p-gaz po rynku i nie będzie gości.
Chwali się natomast, że Burmistrz zna Statut. Średnia krajowa jest taka, że nie zna go mawet gminny prawnik i nader rzadko jest stosowany.
Dorzucę jeszcze wierszyk a propos tematu. Niestety nie mój.
Ale oto turkot słyszę,
który ranną mąci ciszę…
«Sroczka skrzeczy na jaworze,
Zocha stroi się w komorze.
Jadą goście! Jadą goście!
Ach, wesoło w dom ich proście!»
To z Wiesława jest cytata …”
Gnomiada J.Szpotański
http://literat.ug.edu.pl/szpot/gnomiad.htm
Karp, kpisz i kpisz a twój czas dobiega końca. W wigilię dostaniesz w łeb i po Tobie.
Pozdrawiam
Ostatni mosiński bolszewik (job twoja ..)
Prezydent USA ułaskawia indyka. Burmistrz Mosiny może darowac karpiowi, nawet nie z Mosiny. Co mu szkodzi.
Chciałbym jeszcze dodac, że chyba p. Burmistrz byłby zadowolony, gdyby Przewodnicząca inspirowała się Przedwniczącym maszynki do głosowania z Dopiewa.
Jeśli trzeba mogę podrzucic kilka śmiesznych tekstów rzucanych ni z gruchy, ni z pietruchy na sesjach np.”jesteśmy w dobrych rękach”, lub “wójt jest ojcem gminy”.
To ostatnie zapamiętałem, bo zacząłem się zastanawiac kto jest matką.